Baby drożdżowe nie tylko od święta

Baby drożdżowe zazwyczaj kojarzą się z Wielkanocą, ale przecież możemy piec je przez cały rok. Pamiętam baby mojej babci- wyrosnięte i puszyste z lukrem na wierzchu, z kolei moja mama piekła niezapomnianą babkę ponczową nasączaną mieszanką rumu i słodkiej , czarnej herbaty. Ja lubię podolskie baby z dodatkiem spirytusu i szafranu, to przepis arcypolski. Ja podejrzałam go u Łebkowskiego, ale oprócz zastosowania powyższych dodatków przepis na ciasto zmieniałam i dopracowywałam przez lata. O ogólnych radach jak zrobić perfekcyjne ciasto drożdżowe już pisałam. Teraz pora na szczegóły. Choć ja robię wszystko „na oko” postaram się z grubsza określić proporcje:20150407_183252

SKŁADNIKI NA CIASTO
Zaczyn: wymieszać pół szklanki tłustego mleka i pół szklanki przegotowanej wody , 30gr drożdży i łyżkę mąki i łyżeczkę cukru ( woda z mlekiem powinny być lekko ciepłe) zostawić pod ściereczką żeby wyrósł
Około 400-500gr mąki luksusowej typ 550
Szklanka cukru
1 jajo , 2 żółtka
Szczypta soli
Szczypta szafranu namoczonego w 2-3 łyżkach spiryrusu
50gr rozpuszczonego masła
Kilka łyżek oleju np.słonecznikowego

Do wyrośniętego rozczynu dodać jajo i żółtka, cukier, szafran ze spirytusem i wymieszać, powoli dodawać przesianą mąkę, jak ciasto będzie już tworzyć kulę, ale jeszcze będzie kleić się do rąk dodać rozpuszczone przestygnięte masło, wyrobić i dodać olej. Ciasto powinno zacząć odstawać od ręki. Zostawić przykryte ściereczką w ciepłym miejscu do wyrośnięcia.
Wyrośnięte ciasto lekko wyrabiamy i wkładamy do formy babkowej wysmarowanej olejem ( jeśli lukrujemy) i olejem i bułką tartą( jeśli lubimy wersję mniej słodką i nie dajemy lukru-bułka brudzi nam lukier, szczególnie jeśli robimy większą ilość babek). Formę wykładamy do 2/3 wysokości i ponownie zostawiamy ciasto w ciepłym miejscu do wyrośnięcia.
20150407_183345
Pieczemy pierwsze 10 min ( około-czas pieczenia zależy od wielkości baby) w temperaturze 160-180º C, aż wierzch się leciutko zarumieni, teraz zmniejszy temperaturę do 140-160ºC i dopiekamy około 10-15min.
Baba jest upieczona kiedy patyczek wychodzi suchy i czysty. Wyjetą babę zostawiamy w formie, aż przestygnie.
Jeśli lubimy wersję bardzo słodką-ja tak:) -lukrujemy:
Lukier:
250gr cukru pudru
Sok z ćwiartki cytryny ( lub limonki)
Odrobina wrzątku
Odrobina alkoholu np. likieru cassis albo triple sec ( lub cokolwiek co nam w duszy gra;))
Miksujemy-lukier powiniem być gęsty
Do wersji różowej lukru dodajemy przetarte czarne porzeczki ( ja gotuje je z cukrem i rozgniatam widelcem, przecieram przez sito i przecedzam przez gazę-w każdym razie kupa roboty;) , można też dodać inne owoce, skórkę z cytryny, limonki, pomarańczy itd. Ostygniętą i wyjętą do góry nogami z formy babę lukrujemy najlepiej pędzelkiem i zostawiamy do zastygnięcia lukru.
Z tego przepisu wychodzi jedna duża baba lub dwie mniejsze babeczki. Można zwielokrotnić składniki i upiec więcej; )

Panna cotta

Panna cotta

Według mnie przepis na ten deser z użyciem żelatyny jest zupełnie bez sensu. Poza tym napewno nie dla wegan, których grono bardzo szybko się powiększa. Swoją drogą zastanawiam się skąd bierze się ta tendencja. Z chęci bycia zdrowszym i eko, z troski o los zwierząt czy może to moda po prostu. No ale nie o tym dzisiaj. Panna cotta to jeden z moich ulubionych deserów. Do jej zrobienia potrzebujemy pół litra śmietanki 30-36%, płaską łyżeczkę agar agar (zamiast żelatyny),2 łyżki cukru zwykłego, przyprawy (wanilia, listek laurowy, ziele angielskie, cynamon, kardamon, anyż), kieliszek mocnego alkoholu np. rumu, brandy, whisky albo likieru . Podgrzewamy śmietankę z cukrem, agarem i przyprawami do czasu wrzenia ( musimy osiągnąć ten moment, żeby aktywować agar). Na koniec wlewamy alkohol i rozlewamy do małych naczynek. Z przyprawami i alkoholami można ciekawie poeksperymentować. Jeśli chodzi o sposób podania to ja sewuję panna cottę z domową konfiturą ( zimą) i wtedy deser wydaje się mało słodki i delikatny albo z musem owocowym np. malinowym (w sezonie) i wtedy deser wydaje się słodszy, a kwaskowatość musu jest fajnym kontrastem.